Maciuś

Maciuś
Maciuś

środa, 22 lutego 2012

nasz grzeczny synuś

No właśnie gdzie jest moje grzeczne dziecko? Chyba podmienili w żłobku, bo w domu mam małego terrorystę, potwora...jakkolwiek, ale ktoś chyba podmienił mi dziecko...Muszę poszukać karty gwarancyjnej i sprawdzić czy taka wada podlega reklamacji....
Od kilku dni Maciej ma fochy. Objawia się to tym, że jak czegoś mu nie dam co on teraz chce to w ryk i na ziemię...staram się odwrócić jego uwage ale nieraz nic nie pomaga....Mam nadzieję, że to tylko chwilowe i mój grzeczny synuś wróci :) Póki co pozostaje tylko być cierpliwym

środa, 15 lutego 2012

zasypało nas!

no to się doczekaliśmy...jest śnieg, mnóstwo śniegu! Tak czekałam , tak czekałam ale dlaczego dopiero teraz spadł i to właśnie wtedy, kiedy mam najwięcej wyjazdów...Dziś byłam na rozmowie w Kaliszu, jutro jadę do Warszawy, pojutrze do Katowic...hmm cieszę sie ale się boję czy ja tam w ogóle dojadę?!
Mój Maciuś pewnie i na sanki by poszedł ale w taką pogodę to raczej ciężko, bo mi dziecko zasypie na sankach i wróce z bałwankiem do domu. Więc teraz czekamy, może w wekend będziemy mieli jakiś pożytek z tego białego opadu:)

środa, 8 lutego 2012

sam

Ponieważ mój dzidziuś to już nie taki dzidziuś , matka postanowiła że od dziś śpimy osobno:)
Nie chodzi tu o spanie w jednym lóżku, chodzi o spanie w jednym pokoju.
Od wczoraj śpię w sypialni z mężem....nie powiem żeby był tam jakiś szał bo łóżko trzeba dzielić z mężem a u Maćka w pokoju to miałam łóżko do swojej dyspozycji....no prawie swojej bo przecież nasz pies też ze mną sypia....woli ze mną niż z mężem bo ja dbam żeby ją przykryć:)
Więc tak jak już napisalam pierwsza nocka za nami:)
Maciuś obudził się standardowo raz w nocy i o 6 nad ranem już zaczął wydzierać się z łóżeczka...najważniejsze że płaczu nie było:)...pierwsze koty za płoty:D

niedziela, 5 lutego 2012

plac zabaw

Dziś poraz kolejny byliśmy na placu zabaw, ale pierwszy raz na takim placu zabaw. Wielki pplac zabaw, mega wielki. Dwa piętra i dużo dużo zabawy:) Przy okazji tego, że weszliśmy z naszym dzieckiem sami mogliśmy skorzystać z atrakcji dla dziecki. Więc wspólnie skakaliśmy na batucie, zjeżdżaliśmy na zjeżdżalniach i kąpaliśmy się w baseniku z piłeczkami....oj jak było fajnie. Dziecko zadowolone chociaż na koniec już zmęczenie dawało się we znaki....w końcu byliśmy 3 godziny. Maciej padł w samochodzie w drodze powrotnej:)

piątek, 3 lutego 2012

Madzia

Nie mogę nie poruszyć tego tematu...chyba dziś cała Polska żyła tą sprawą. Taka tragedia...okazuje się, że poszukiwana od 11 dni malutka Madzia zmarła w skutek nieszczęśliwego wypadku. I tak z perspektywy matki patrzę na to i w głowie mi się nie mieśli, jak można nie udzielic pomocy swojemu dziecku. Jeżeli wypadła matce w trakcie kąpieli to każdy normalny człowiek odrazu szuka pomocy a nie ukrywa ciało....skąd pewność, że dziecko nie żyło?...Sprawa jest nadal rozwojowa, bo nie znaleziono ciała. Osobiście mam nadzieję, że malutka Madzia żyje i że jest cała i zdrowa...modlę sie o to!

zimno, zimno i jeszcze raz zimno!

No to mamy zimę, a raczej mrozy bo śniegu jak nie było tak nie ma! Dziś nad ranem termometr wskazywał -15 w nocy nie wiem ile ale tropików napewno nie było.... Od kilku dni rano mam problem z odpaleniem samochodu, a skrobanie szyb zajmuje mi ok 15 minut...jakaś masakra. Poza tym moje dziecko chyba też wyczuło mrozy bo od kilku dni zamiast 1 pobutki mamy minimum 2 i za każdym razem mleczko trzeba dać....czyli nabiera ciałka na zimę....:) Ja chcę już wiosnę!!!!bo mi zimno:(  póki co zostaje grzane wino:)